Tuesday, June 14, 2016

Podroz pociagiem Bergen - Oslo

Podroz nie zaczela sie kolorowo. Moja mala, nowa walizka nie wytrzymala zjechania z naszej gorki na ktorej mieszkamy... Niestety kolka odmowily  poszluszenstwa, wiec walizke musialam ciagnac za soba sila wszystkich miesni. Ta, z wielkim oporem, powolnie toczyla sie do przodu z przeciaglym, donosnym dzwiekiem "Szszszszszsz, iiiiiiiiiii". Ludzie podazali za mna wzrokiem, jednak nie jestem pewna czy to z powodu mojej urody, czy walizki turlajacej sie u moich nog i przewracajacej co chwile.





Wzielam duzo wczesniej autobus do miasta, pomyslalam, ze zdaze jeszcze kupic troche jedzenia na droge itd. I dobrze postapilam, bo moja nie-samo-toczaca-sie walizka bardzo wszystko opozniala, wiec na pociag zdazylam w sam raz. Wydalam tyle pieniedzy na jedzenie, ze nadal mnie cos w sercu kluje. W jednym sklepie kupilam sobie wielka kapnapke z salami, serem i warzywami. Do tego sok pomaranczowy. W drugim smoothie i ciasteczka (z czego nic nie otworzylam, bo jakos jednak nie bylam glodna w tym pociagu). W trzecim paczke zelkow. Wyglada jakby bylo malo, huh? Wydalam na to ok 75zl! No mniejsza, wszystko mam, jestem gotowa do wyjazdu.

Poszlam na pociag. Sprawdzam na bilecie gdzie jest moje pro komfort miejsce. Pierwszy wagon. Podnosze wzrok, pociag wije sie do przodu, dlugi jest. No ale co zrobic. Na rekach mialam juz odciski od tej nieszczesnej walizki, i bylam zawalona siatami, no i jeszcze moja wielka torba na aparat. Ide. Po calej wiecznosci doszlam do "pierwszego wagonu", patrze na napis na drzwiach: wagon nr 10. Patrze pelna obaw do tylu na drzwi, ktore dopiero co minelam: wagon numer 9. Tak kochani, musialam zasowac cala droge z powrotem. Juz nawet zaczelam sie stresowac, ze nie zdaze tam dojsc! No ale kto by wpadl na to, ze wagon pierwszy jest tak na prawde ostatni?

Moj wysilek zostal nagrodzony w srodku, gdzie sie okazalo, ze oparcie foteli mozna regulowac, oraz ze maja goraca czekolade za darmo! (wypilam tylko dwa kubki).
Oczywiscie, mimo ze pociag byl prawie pusty, to siedzial obok mnie chlopak. Jednak nie narzekalam jakos bardzo, bo byl mlody, nie smierdzial i nie pierdzial. Myslal chyba, ze jestem feministka, bo moja walizke (kilkanascie kilo) musialam sama z wielkim wysilkiem wrzucic na gore, na polke bagazowa. A pozniej ja zdjac! Usmiechalam sie do niego. Usmiechalam duzo, szeroko i uroczo. Jednak moja duma nie pozwolila mi zapytac wprost. Ehh mezczyzni, niczego sie nie domysla sami.

Reszta podrozy minela przyjemnie, nie dluzylo mi sie jakos specjalnie. Widoki za oknem byly cudowne, na zdjeciach tak bardzo tego nie widac. Gdy dojechalam do Oslo, okazalo sie ze dworzec jest ogromny! Usiadlam obok Burger Kinga i przytulajac torbe z aparatem siedzialam i czekalam na chlopaka, ktory mial mnie odebrac. I czekalam i czekalam. Jego rowniez zdziwil fakt, ze dworzec jest taki duzy, wiec najpierw nie mogl znalezc parkingu, a pozniej mnie.

Aktualnie przebywam w malej miejscowosci, 2 godz jazdy samochodem od Oslo. Najwieksza atrakcja: Muzeum lasu. Zapraszam!

Wybaczcie jakosc zdjec. Wszystkie robione ciemnym nikkorem 18-55, z jadacego pociagu (dlatego niektore sa poruszone). I te odbicia swiatel pociagowych w szybie... Ale podroz byla przednia, a widoki zapierajace dech w piersiach. Polecam podroz kazdemu!

~ Pepilio








14 comments:

  1. Muzeum lasu brzmi bajecznie .Bardzo ładnie piszesz Pozdrawiam i zostawiam obserwację

    http://creativelylive.blogspot.com/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziekuje za kolejna dawke motywacji. Dla takich czytelnikow az chce sie pisac! ;)

      Delete
  2. Oj. Rzeczywiście początek nie najlepszy ale mam nadzieję że reszta tej wycieczki minie ci wspaniale ;)
    http://pktoja.blogspot.com

    ReplyDelete
  3. Masz bardzo lekkie pióro, a Twoje zdjęcia są tak bajeczne, że można się rozmarzyć! Oby reszta pobytu upłynęła Ci w świetnej atmosferze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Te slowa sa dla mnie ogromna motywacja. Szczegolnie, ze frustruje mnie fakt, iz zapominam jak sie pisze po polsku oraz wydaje mi sie ze teksty sa dzienkie. Dziekuje za komentarz i potezna dawke motywacji!

      Delete
  4. cudowne widoki, gdyby tak można je zobaczyć na żywo... nie stety to kawał
    drogi a ja nie mam ani funduszy ani obecnie czasu na podróże- niestety
    jestem w kajdankach pracy ;) cudownie piszesz, wspaniale sie to czyta,
    czytając początek poczułam jakby to było o mnie, mam dokładnie taką samą
    walizkę ^^
    pozdrawiam cieplutko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rowniez niedlugo bede siedziala w sidlach pracy.
      Dziekuje! To dla mnie wielkie slowa i duza motywacja ;)

      Delete
  5. Jejku nie wiem jak można wydać aż takiej dużej sumy na jedzenie! Ja nienawidzę wydawać pieniędzy na jedzeni haha! A co do wagonu to miałam podobną sytuację. Zamiast iść w prawo szłam na lewo xd
    Mi zdjęcia mega się podobają! A co do Oslo i ogólnie Norwegii to nigdy nie miałam okazji tam być.
    Littleredcherrysmile click

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tez nie cierpie wydawac pieniedzy na jedzenie! Duzo bardziej oplaca sie kupic ksiazke, lub bilet na jakis samolot i doleciec heeeen daleko!
      Wpadaj! Lepiej przyjedz do Bergen, duzo ladniej niz w Oslo ;)

      Delete
  6. Czarujące widoki! Zabierz mnie tam ze sobą! :D
    Pozdrawiam, Skryta Książka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wskakuj do walizki nastepnym razem! Poplaczemy sobie razem nad "Zanim sie pojawiles" :D

      Delete
  7. Cieszę się, że mimo niezbyt ciekawych początków udało ci się dobrze spędzić ten wyjazd♡ świetne zdjęcia, wcale nie są słabej jakości;) pozdrawiam i zapraszam:
    are-we-cool-enough.blogspot.com

    ReplyDelete
  8. Swietnie piszesz *.* bardzo mi sie podoba, chcialabym wiecej takich postwo *.*, + dobre zdjecia!

    ReplyDelete