Saturday, June 4, 2016

Jojo Moyes - "Me before you"

Wydawnictwo: Bastion forl.

Rok wydania: 2013

Ilosc stron: 494

Jezyk: norweski 


Ta ksiazka czekala na mnie rok. Caly rok. Nie czulam jakiejs specjalnej potrzeby przeczytania jej, nie ciagnelo mnie. Ooo jaki to byl blad! Gdy juz sie za ta ksiazke zabralam, to czytalam ja w kazdej wolnej chwili. Absolutnie kazdej. A po ostatniej stronie odczulam pustke. Znacie ten rodzaj pustki po dobrej ksiazce? Pustka typu 'Co ja teraz zrobie ze swoim zyciem'?
Jojo Moyes jest ogolnie jednym z niewielu autorow, ktorzy wygrali dwukrotnie The romantic Novel of the Year Award.
Glowna postacia, ktora poznajemy na poczatku powiesci jest Lou. Ksiazka jest w wiekszosci pisana z jej perspektywy. Jest ona 26 letnia kobieta, mieszkajaca wciaz z rodzicami w malym pokoiku, w ktorym ledwo moze sie obrocic. Wie ile jest krokow od przystanku autobusowego do domu. Pracuje w malej kawiarni The Buttered Bun i uwielbia swoja prace prace, zna wiekszosc odwiedzajacych i chetnie ucina sobie z nimi krotkie pogawedki. W skrocie Lou prowadzi typowe, nudne zycie, bez skomplikowanych czy nieoczekiwanych zwrotow akcji.

Pewnego dnia wszystko obraca sie o 180 stopni. Lou nagle traci prace, a skoro to glownie ona utrzymuje rodzine, musi sobie jak najszybciej znalezc nowa prace. To wtedy przyjmuje prace jako opiekunka osoby niepelnosprawnej i poznaje Willa Traynora. Zycie Willa, wczesniej ekstremalne i pelne wrazen, obecnie polegalo na patrzeniu sie przez okno. Los potrafi nam niezle namieszac w zyciu. Niespodziewanie wypycha na gleboka wode i mowi 'radz sobie sam'. Willa niezmiernie irytuje fakt, iz nie ma mocy w swoim ciele, nie moze juz dluzej decydowac co chce robic, kiedy i jak. Jedyna rzecz nad ktora Will panuje jest zycie i smierc.


SPOILER

Lou dostaje kontrakt o prace na szesc miesiecy. Pytanie: dlaczego tylko szesc? Otoz Will dal swoim rodzicom szesc miesiecy, zanim sie zabije. Rodzice Willa zatrudnili Lou, aby ta obudzila w nim ponownie chec do zycia. Podczas gdy wydawalo sie, ze wszystko poszlo zgodnie z planem, na koniec SZOK - Will sie zabija. Wybaczcie, ze tak bez skrupulow pisze Wam co sie stalo, jednak strasznie mnie to frustruje. Lou i Will mieli duzo wspolnych przygod, poczatki byly trudne, jednak po czasie rozkwitla milosc.
Nie wiem o czym myslala Moyes piszac koncowke. Chciala byc oryginalna? Co nam mowi ta koncowka? Jesli jestes w nienajlepszej formie, mozesz rownie dobrze sie zabic? Mimo, ze masz pieniadze na wszystko co potrzebne, masz kochajaca rodzine, ba! masz piekna dziewczyne, ktora jest z Toba szczesliwa i chce spedzic reszte zycia z Toba, mozesz sie zabic. Nie mysl o tych wszystkich ludziach, ktorzy Cie kochaja.
Nie podobaja mi sie zasady moralne przekazywane w tej ksiazce. 

Bylam dosyc dlugo pogniewana z Jojo Moyes. Teraz juz sie jednak pogodzilysmy, bo napisala bardzo dobra czesc druga! ("After you")





Mimo moich frustracji, goraco polecam wszystkim przeczytanie "Me before you". Bardzo dobrze napisana ksiazka, od ktorej nie sposob sie oderwac.

 
~ Pepilio



All I can say is that you make me... you make me into someone I couldn't even imagine. You make me happy, even when you're awful. I would rather be with you - even the you that you seem to think is diminished - than with anyone else in the world.


Hey Clark', he said.'Tell me something good'. I stared out of the window at the bright-blue Swiss sky and I told him a story of two people. Two people who shouldn't have met, and who didn't like each other much when they did, but who found they were the only two people in the world who could possibly have understood each other. And I told him of the adventures they had, the places they had gone, and the things I had seen that I had never expected to. I conjured for him electric skies and iridescent seas and evenings full of laughter and silly jokes. I drew a world for him, a world far from a Swiss industrial estate, a world in which he was still somehow the person he had wanted to be. I drew the world he had created for me, full of wonder and possibility.




No comments:

Post a Comment