Friday, November 4, 2016

The apple lesson

"Today in one of our classes I introduced the children to two apples (the children didn’t know this, but before the class I had repeatedly dropped one of the apples on the floor, you couldn’t tell, both apples looked perfect). We talked about the apples and the children described how both apples looked the same; both were red, were of similar size and looked juicy enough to eat.
I picked up the apple I’d dropped on the floor and started to tell the children how I disliked this apple, that I thought it was disgusting, it was a horrible colour and the stem was just too short. I told them that because I didn’t like it, I didn’t want them to like it either, so they should call it names too.
Some children looked at me like I was insane, but we passed the apple around the circle calling it names, ‘you’re a smelly apple’, ‘I don’t even know why you exist’, ‘you’ve probably got worms inside you’ etc.
We really pulled this poor apple apart. I actually started to feel sorry for the little guy.
We then passed another apple around and started to say kind words to it, ‘You’re a lovely apple’, ‘Your skin is beautiful’, ‘What a beautiful colour you are’ etc.
I then held up both apples, and again, we talked about the similarities and differences, there was no change, both apples still looked the same.
I then cut the apples open. The apple we’d been kind to was clear, fresh and juicy inside.
The apple we’d said unkind words to was bruised and all mushy inside.
I think there was a lightbulb moment for the children immediately. They really got it, what we saw inside that apple, the bruises, the mush and the broken bits is what is happening inside every one of us when someone mistreats us with their words or actions.
When people are bullied, especially children, they feel horrible inside and sometimes don’t show or tell others how they are feeling. If we hadn’t have cut that apple open, we would never have known how much pain we had caused it.
I shared my own experience of suffering someone’s unkind words last week. On the outside I looked OK, I was still smiling. But, on the inside someone had caused me a lot of pain with their words and I was hurting.
Unlike an apple, we have the ability to stop this from happening. We can teach children that it’s not ok to say unkind things to each other and discuss how it makes others feel. We can teach our children to stand up for each other and to stop any form of bullying, just as one little girl did today when she refused to say unkind words to the apple.
More and more hurt and damage happens inside if nobody does anything to stop the bullying. Let’s create a generation of kind, caring children.
The tongue has no bones, but is strong enough to break a heart. So be careful with your Words." - Rosie Dutton

Tuesday, September 20, 2016

Margaret Mitchell - "Przeminelo z wiatrem"

Wydawnictwo: Albatros

Tlumaczenie: Celina Wieniewska

Rok wydania: 2015

Ilosc stron: 1137

Jezyk: polski

Moja ocena: 10 / 10



Mysle i mysle, i wiecie co? Nie bede pisala recenzji tej powiesci. Dlaczego?
Bo zostalo juz napisanych 3284620387 recenzji, wiec moja nie wnioslaby nic nowego.
Bo ta ksiazka zlamala mi serce.
Bo pokochalam Rhetta Butlera.
Bo jest to jedna z najlepszych ksiazek, jakie czytalam (i laduje na miejscu pierwszym na mojej liscie ulubionych ksiazek ever). Nie mam slow, aby ja opisac.
Bo nie dalo sie od niej oderwac.
Bo byla wzruszajaca, irytujaca, uszczesliwiajaca, dolujaca, kochana.
Bo nie.

Saturday, August 20, 2016

Isaac Marion - "Warm bodies"

Wydawnictwo: Random House Vintage

Rok wydania: 28.10.2014

Ilosc stron: 240

Jezyk: angielski

Moja ocena: 9/10



Kazdy potwor potrzebuje odrobiny milosci i wiary w siebie, aby stac sie lepszym istnieniem. Milosc potrafi zdzialac cuda. To ona dziala najsilniej, jednak sa tez inne sposoby wplywania na ludzi. Tak na prawde wystarczy jeden usmiech, lub dwa mile slowa, a sprawimy komus przyjemnosc i poprawimy dzien. Dodatkowo - dobro wedruje. Jesli my sprawimy komus radosc, owy ktos bedzie chcial sprawic radosc kolejnym osobom. Wystarczy tylko, ze rozpoczniemy ten lancuch szczescia i milosci. Do dziela!

There is no ideal world for you to wait around for. The world is always just what it is now, and it's up to you how you respond to it.

Friday, August 5, 2016

Alyson Richman - "The lost wife"

Wydawnictwo: Cappelen Damm

Rok wydania: 2013

Jezyk: norweski

Ilosc stron: 303

Moja ocena: 10 / 10


Czym jest milosc?
Z wiekiem nabrałem przekonania, że miłość to wcale nie jest rzeczownik, lecz czasownik. Akt działania. Niczym woda płynie własnym korytem. Gdyby człowiek próbował przegrodzić jej strumień tamą, prawdziwa miłość okaże się tak potężna, że przeleje się ponad krawędzią. Pomimo rozłąki, pomimo śmierci, nadal płynie, nieustannie się zmienia. Żyje w pamięci, we wspomnieniu dotyku, ulotnym zapachu, wciąż innym, a jednak znajomym westchnieniu. Pragnie pozostawić po sobie ślad niczym skamielinę w piasku, liść odciśnięty w gorącym asfalcie.

Tuesday, August 2, 2016

Garsc inspiracji - kacik czytelniczy

Jak prawdopodobnie wiekszosc z Was wie, jestem molem ksiazkowym. Jednak nie wiecie, ze jestem rowniez zbieraczem, kupowaczem, zabieraczem, czasami niemalze zlodziejem wszelkich ksiazek. Kupuje ich mnostwo. Zwykle sa to ksiazki z second handu. Tak tak, mamy tutaj taki super lumpeks, w ktorym oprocz ubran, jest rowniez MNOSTWO ksiazek. Serio. Wyglada to jak ksiegarnia. Sa ulozone alfabetycznie i kategoriami (tj. romans, kryminal itd) plus podzielone na angielskie i norweskie. Chodze tam kiedy tylko mam czas, i musze powiedziec, ze jeszcze nigdy nie wyszlam z pustymi rekami.Ale dzisiaj nie o moim lumpeksie, a o marzeniach!


Monday, August 1, 2016

Isabel Allende - "Podmorska wyspa"

Jezyk: polski

Rok wydania: 2013

Wydawnictwo: Muza

Ilosc stron: 526


To bylo moje pierwsze spotkanie z Isabel Allende, i mysle, ze nie ostatnie. Ksiazke kupilam pod wplywem impulsu, kosztowala ok 6 zl, wiec stwierdzilam "a co mi tam"! Lubie ksiazki, w ktorych fikcja przeplatana jest w pewnymi faktami historycznymi. Taka oto mieszanke dostajemy w powiesci pod tytulem "Podmorska Wyspa".

Monday, July 25, 2016

Przyjemny dzien na zakonczenie ciezkiego tygodnia - "rejs" z Hjellestad do Bergen



Ostatnio czulam sie bardzo dorosla. I bardzo zmeczona. Pracowalam po 7 - 8 godzin dziennie, o takiej porze dnia, ze juz nie dawalam rady nic innego robic. Wstawalam, jadlam sniadanie, szlam do pracy, tam kupowalam obiad, wracalam do domu, jadlam i szlam spac. Niestety dojazd do pracy zajmuje mi ok. 1.5 godziny w jedna strone, wiec troche czasu mi "ucieka" w autobusie. Dodatkowo bylam sama w domu i wcale mi sie to nie podobalo. Z moim samcem mieszkam juz dwa lata, i sie rzadko rozstajemy, wiec nie bylo jakos super milo budzic sie codziennie rano sama i przychodzic po pracy do pustego domu. No i to on gotuje...